Dysleksja rozwojowa to termin, który wskazuje na występowanie odmienności w sposobie uczenia się, związanego z umiejętnościami czytania i pisania. Do tej pory interpretowany był on w kategorii deficytu czy zaburzeń i w tym języku jest też opisywany. W Polsce dominuje narracja na temat dysleksji, właśnie w ten sposób ją przedstawiająca. Czy możemy na nią patrzeć inaczej?
Okazuje się, że o dysleksji, podobnie jak o spektrum autyzmu, możemy mówić w kategoriach neuroróżnorodności. Oznacza to przede wszystkim, że słowo (oraz co za tym idzie rozumienie zjawiska) „deficyt” zostaje zastąpione przez „odmienność”. Dyslektycy_czki przetwarzają informacje w sposób inny, niż jest to społecznie oczekiwane. Co za tym idzie, mają trudność w sprostaniu wymaganiom stawianym przez społeczeństwo, głównie w kontekście edukacyjnym. Z tego względu ważne jest skupianie się na tym, jakie zasoby w swoim funkcjonowaniu posiadają dyslektycy_czki i na tym, jak można je wykorzystać do osiągania wyznaczanych celów.
Jednym z ważniejszych elementów przygotowania odpowiedniej terapii i wsparcia w związku z dysleksją jest to, jak osoba badana odbiera swoją sytuację. Liczne relacje dorosłych już osób z dysleksją wskazują, że jako dzieci czuły się niezrozumiane i zagubione. Czynności, z pozoru błahe, im sprawiały ogromną trudność. Czuły się gorsze, odrzucone, wykluczone, izolowane, tak jakby określały je wyłącznie sukcesy w sferze edukacyjnej, na dodatek determinowane wyłącznie ocenami, a nie faktyczna wiedzą i umiejętnościami. Tak naprawdę każda osoba z dysleksją może mieć inne trudności i co innego może być dla niej wyzwaniem.
Z tego względu nie mówi się o leczeniu dysleksji, można natomiast wspierać osobę w wyzwaniach edukacyjnych odpowiednio dobranymi ćwiczeniom. Zostało już również powiedziane, że różne dzieci będą prezentowały różny obraz dysleksji. Zrozumienie tego jest fundamentalne, aby dobrać odpowiednie metody i narzędzia pracy dla danego dziecka. Istnieją jednak pewne elementy funkcjonowania w szkole, które warto wprowadzić niezależnie od tego, czy w klasie uczą się dzieci ze zdiagnozowaną dysleksją, czy nie. Wszystkie uczennice i uczniowie na nich skorzystają, a ci z diagnozą dysleksji szczególnie. Bardzo ważnym jest dbanie o klimat w klasie szkolnej, tak aby żadne z dzieci nie zostało wykluczone. Poświęcenie czasu i uwagi na integrację w pierwszych miesiącach wspólnej nauki. Dostrzeganie mocnych stron i pasji dzieci, bazowanie na tym i budowanie pozytywnych doświadczeń, które będą wspierające w chwilach kryzysu. Tym samym, okazywanie dzieciom zainteresowania i troski. Życzliwość wobec dzieci, koncentrowanie się na pozytywnych aspektach ich pracy, docenianie włożonego wysiłku, a nie tylko efektu. Współpraca ze środowiskiem domowym podopiecznych, ustalenie wspólnych celów i strategii wsparcia, edukacja rodziców. Odpowiednie dobieranie stopnia trudności i samego rodzaju zadań do możliwości i zainteresowań dzieci oraz późniejsze dostosowanie kryteriów oceniania zgodnie z poziomem ich funkcjonowania. Polisensoryczne nauczanie, które stymuluje rozwój i może sprawiać wiele radości, jednocześnie budząc żywe zainteresowanie.
Kluczowym aspektem wydaje się być dobieranie metod do dziecka, a nie dostosowanie dziecka do metod. Uważność na potrzeby tej konkretnej osoby, wprowadzenie działań na miarę jej możliwości, tak by nie były zbyt łatwe, ani zbyt trudne. Wart też bazować na zasobach osoby. W przypadku osób ze specyficznymi wyzwaniami w uczeniu się zwraca się uwagę szczególnie na nieszablonowość w myśleniu (pomysłowość i rozbudowana wyobraźnia) oraz umiejętność wizualizacji.
Bibliografia:
Antoniuk, E. (b.d.). Strategia postępowania wobec uczennicy przejawiającej symptomy ryzyka dysleksji. Pobrane 3.12.2023 z: https://www.ore.edu.pl/2016/01/metody-pracy-z-dzieckiem-z-grupy-ryzyka-dysleksji/
Cooper, R. (2009). Neurodiversity and Dyslexia: Compensatory strategies, or different approaches.
Szkolak-Stępień, A. (2018). Trudności w uczeniu się – model diagnozowania dysleksji rozwojowej. Studia Edukacyjne, nr 49, 215-239.