Środki masowego przekazu, telewizja, radio, internet, a obecnie media społecznościowe, mają zdecydowany wpływ na to, jak postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość, ale również, a może przede wszystkim na to, jak postrzegamy siebie. Na przestrzeni lat pewne wzorce były wyznaczane przez kulturę, a spełnianie tych standardów lub chociaż dążenie do nich dawało nadzieję na akceptację przez społeczeństwo.
Dostęp do środków masowego przekazu w jakimś stopniu zdaje się mieć większość osób w naszej szerokości geograficznej. To z nich dowiadujemy się, co się dzieje, jakie istotne wydarzenia miały miejsce. Co istotne, nie są to suche fakty, ale również ich interpretacje i świadomość tego jest szczególnie ważna w kontekście kreowania pewnych standardów, których odbiorcami_czyniami jesteśmy na co dzień.
Tekst ten powstał w celu skłonienia do refleksji nad tym jaki obraz ciała oglądamy za pośrednictwem mass mediów, już od wczesnego dzieciństwa. Jakie osoby widzimy na zdjęciach w reklamach prasowych? Jak wyglądają aktorzy_ki będący_e na ustach wszystkich i zbierający_e komplementy? Jakie modele_ki są na bilbordach we wszystkich wielkich miastach? Jak wyglądające osoby mają miliony obserwatorów w mediach społecznościowych? Odpowiedź jest oczywista, mimo, że znajdziemy wyjątki od tej reguły.
Nie bez znaczenia jest fakt, że coraz częściej w tzw. mainstreamie pojawiają się treści odchodzące od obowiązujących do tej pory wymogów. Jednak jest to powolny proces, a zmiany są trudne. Między innymi z tego względu nadal obserwujemy tendencje osób do ciągłego porównywania się do osób wpisujących się w kanon urody. Niektóre z nich dążą do osiągnięcia go za wszelką cenę.
W celu zarysowania z jak dużą skalą mamy do czynienia, pozwolę sobie przywołać interesujące wyniki badań, dotyczących opisywanego zjawiska [Kuleta, M. (2008)]:
- przeciętna modelka, tancerka lub aktorka jest szczuplejsza niż 95% populacji kobiet
- badania nad 33 programami w telewizji amerykańskiej wykazały, że 69% postaci kobiecych, które w nich występują, było bardzo szczupłych, a jedynie 5% kobiet posiadało ciało z nadwagą. Obliczono również, że przeciętny amerykański telewidz ogląda rocznie około 5260 przekazów dotyczących pożądanej atrakcyjności kobiecego ciała, średnio 14 razy na dzień.
- z badań Meyersa i Biocci wynika, że 95% kobiet nieposiadających zaburzeń odżywiania przecenia wagę swojego ciała o około ¼, z czego 40% przecenia wielkość jednej z części swojego ciała (policzki, talię, biodra, uda) o przynajmniej ½.
- w przeprowadzonych w 1984 roku badaniach 75% z 33 tysięcy kobiet uważało, że są otyłe, mimo że jedynie 25% miało nadwagę według standardów medycznych, a 30% miało niedowagę. Warto zauważyć, ze te wyniki są sprzed 30 lat, w tym czasie wiele zmieniło się w świecie – z jednej strony powstał np. ruch body positivity, z drugiej oczekuje się, że człowiek sukcesu, spełniony będzie wyglądał w określony sposób. Nadal jest to szczupłe, wysportowane ciało, w przypadku mężczyzn umięśnione.
Przytoczone statystyki świadczą o tym, że percepcja naszego ciała odbiega od tego jak ciało to rzeczywiście wygląda. Problem ten występował w naszym społeczeństwie już w XX wieku, czyli jeszcze przed wzmożoną cyfryzacją naszego życia, która zdecydowanie w sposób negatywny wpłynęła na omawiany fenomen. Dlatego zwracamy Wasza uwagę na to, że to, co jest pokazywane w mediach
różnego rodzaju bardzo często nie odzwierciedla rzeczywistości. Trzymamy kciuki za każdego z osobna, aby ten idealny, często wykreowany na potrzeby zarobkowe, cyfrowy świat nie wpłynął negatywnie na nasze szczęście w życiu. Szczęście z bycia po prostu sobą – bo nie musimy być nikim więcej.
Źródła:
Kuleta, M. (2008). Społeczno-kulturowe i osobowościowe uwarunkowania obrazu własnego
ciała.