Dostosowanie procesu edukacji dla osób z niepełnosprawnością i innymi odmiennościami rozwojowymi, wydaje się być obecnie prężnie rozwijającą się dziedziną. Kadra pedagogiczna wydaje się coraz częściej zwracać uwagę na indywidualne potrzeby dziecka w kontekście edukacyjnym. Pomimo wzrastającej motywacji, określenie odpowiednich dostosowań nie jest jednak sprawą prostą. O tym dlaczego tak jest opowiada ten wpis.
Z jednej strony chcemy, żeby edukacja osób z niepełnosprawności czy innymi odmiennościami rozwojowymi była dostosowana do ich potrzeb. Oznacza to, że zastanawiamy się jakie wymagania możemy stawiać danej osobie, aby były dla niej możliwe do osiągnięcia. Tutaj pojawia się problem, z którym często się zmagamy, czyli że nauczyciele_ki nie zawsze wiedzą jak odpowiednio dostosowywać materiał dla osób ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Czasami jako pedagodzy, psycholodzy czy inni specjaliści, mamy poczucie „syzyfowej pracy” nad tym, żeby przekazać odpowiednie zalecenia do pracy z uczniem, które i tak bywają zbywane.
Jako specjaliści mamy poczucie, że nie powinno się na siłę utrudniać komuś ukończenia szkoły, czy nie powinno się zamykać drogi do przyszłości. Tutaj jednak pojawia się druga strona medalu – jakiej przyszłości? Bo z jednej strony chcemy być dla ucznia i dla jego potrzeb, ale czy czasami nie przechylamy szali w drugą stronę? Bo jeśli zaczniemy zakładać z góry, że uczeń nie jest w stanie opanować pewnych umiejętności, czy osiągnąć pewnego poziomu rozwoju, to czy w ten sposób nie blokujemy pewnej drogi?
Jasne, że dostosowanie wymagań jest ważne i potrzebne – jednak w jakim stopniu powinniśmy to robić? W jaki sposób jednocześnie odpowiadać na potrzeby, ale również stale wspierać w rozwoju i osiąganiu pełni potencjału osoby? Kto i jak powinien ocenić to, do czego dana osoba może w przyszłości dojść? Wydaje się, że ważne jest znalezienie złotego środka, co wcale nie jest takie łatwe. Na pewno ważne jest słuchanie głosu rodziców, jak i samego_ej ucznia_ennicy. Należy pamiętać, że jako specjaliści znamy jedynie wąski kontekst życia osoby. Ważne jest, żeby spróbować spojrzeć szerzej i w miarę możliwości wspólnie ustalać cele pracy edukacyjnej.
Czasami zdarza się, że w przypadku osób z niepełnosprawnością, również u rodziców pojawia się potrzeba nadmiernego zaopiekowania swojego dziecka. Jest to naturalne, wynika zwykle z głębokiej rodzicielskiej troski, jednak jemu też warto oddać głos. Zapytać o to, co chciałoby osiągnąć w przyszłości, konfrontując z tym, czego to będzie wymagać i na ile myśli, że jest gotowe włożyć wysiłek w osiągnięcie takiego celu. Myślę, że rola nauczycieli i specjalistów w dostosowywaniu procesu edukacji do ucznia_ennicy z niepełnosprawnością i innymi odmiennościami rozwojowymi jest taka, żeby stale weryfikować to, czy to, co robimy przynosi oczekiwane efekty i jest zadowalające.
Myślimy, że stała uważność, samokrytycyzm i praca zespołowa są tym, czego wymaga ten proces, aby mógł być optymalny dla ucznia_ennicy. Dlatego pamiętajmy o tym, że być może nie zawsze pierwsza odpowiedź jest tą dobrą. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie do tego, żeby dwudziesta okazała się prawidłową. Do tego potrzebna jest jednak cierpliwość i ogromne chęci. Zachęcamy jednak osoby, które pracują z dziećmi, ale także rodziców, do tego, żeby w naszej trosce i staraniach nie zapominać o tym, czego chce i potrzebuje dziecko. Idealnym podsumowaniem wydaje nam się być ten krótki film, do którego obejrzenia serdecznie zachęcamy.